Aktualnie zakładam nowego bloga grupowego, ale obiecuję nad tym pomyśleć po nowym roku i może coś takiego rzeczywiście stworzyć. Jednak wolałabym się upewnić, że jest większe grono osób zainteresowanych. Także, kto chce, niech pisze w komentarzu! :)
Ja również byłabym chętna na coś polskiego i mogę nawet pomóc w administrowaniu, jeśli koleżanka wyżej wyrazi taką chęć. A co do miasta to Kraków, proszę!
Nie musi Ci się podobać, jak dla mnie jest spoko. Jeśli wszyscy będą tak narzekać, zamiast doceniać czyjąś pracę, to na pewno w blogosferze będzie lepiej. :)
A ja ponownie dam propozycję na bloga w realiach Misfits, bo parę osób zwróciło na to uwagę i wydaje mi się, że mogłoby to wypalić. Fajnie by było też, jakby wróciło Dawno, dawno temu.
Blog w realiach Misfits był zarówno na onecie jak i na blogspocie. Pierwsza wersja oczywiście o wiele bardziej udana, drugą mało kto się zainteresował.
Sonda to głupota. Na niektóre tematy zawsze znajdą się chętni. Hogwarty, miasta, licea... Dopóki dobrze zrobione i prowadzone przez sensowną administrację, będą zachęcały autorów. Za zombiakami również tęsknię, choć temat ten niestety często jest szybko olewany, a szkoda, tam ciekawych wątków na pewno nie zabraknie.
Pomijając jakże wiele wnoszącą wypowiedź anonima powyżej - właśnie najbardziej boję się, że blog zostanie olany. Kręci mnie na fabułę zaczerpniętą z The Walking Dead, bo widziałam już TWD z naleciałościami innych np. 28 dni później czy Jestem Legendą. Zastanawia mnie tylko, które zombiaki najbardziej by przeszły.
Tylko pytanie, czy zostanie plany przez autorów, czy administrację, bo z zombiakami tak bywa, że zazwyczaj olewanie zaczyna się od adminów. I ja osobiście preferuję Jestem Legendą, ale teraz TWD jest chyba bardziej znane.
No przyznam, że prowadziłam już takiego bloga i olali mnie ludzie, choć na początku wszystkim tak bardzo się podobało. Teraz, jak patrzę na to z perspektywy czasu, to dochodzę do wniosku, że zawiniła głównie fabuła, łącząca w sobie zbyt wiele różnych koncepcji + mniej znany fandom. Wiec rzeczywiście, teraz TWD, jako najbardziej znane, wydaje mi się najsensowniejszym wyborem.
Zbieram się i zbieram, żeby się tym zająć, ale tak bardzo mi się nie chce... Znasz kogoś, kto robi fajne szablony? w ogóle ktokolwiek zna kogoś takiego?
Czy znalazłyby się osoby zainteresowane blogiem opartym o grę Batman: Arkham Origins (skorumpowana władza, bohaterowie oraz antagoniści dopiero rozpoczynający szerszą działalność, organizowanie polowań na obrońców miasta)?
Co z tego, że jest Marvel, to są akurat dwa inne uniwersa. Batman to dobry pomysł, ale od samej gry lepiej było by wziąć ogólnie komiksy o Batmanie lub całe DC Comics
Czy znalazłaby się osoba zainteresowana blogiem osadzonym w Nowym Orleanie? Kolebka jazzu, otoczenie Missisipi, najsłynniejsza parada karnawałowa, kolonialna architektura, French Quarter, Bourbon Street. Jestem otwarta na propozycję, a skoro tamte rejony znany są z religii Voodoo to można osadzić bloga w fabule magii i wampirów. Byleby nie wyszły z tego Pamiętniki Wampirów.
Jeśliby połączyć Nowy Orlean z voodoo i magią to wychodzi nam trzeci sezon American Horror Story. Ja bym była na tak, jeśli nie byłyby to lata współczesne. Dwudziestolecie międzywojenne raczej byłoby ciekawe. A co do wampirów - nie. Niech zostaną u Meyer, zresztą o chyba jest coś takiego jak wampiry ssą i działa teraz, więc nie ma sensu wprowadzać krwiopijców, bo się już po prostu przejadły ludziom.
Hej blogowicze! Wpadł mi ostatnio taki pomysł na bloga (magia świąt czy cu? xD). Skierowany do graczy i osób interesujących się tymi tematami. Byłoby to w stylu: co się dzieje z charakterami danych gier, gdy wyłączy się komputer? W "jakiejś pustce między programami" zawieszone byłoby uniwersum, gdzie wszyscy ci znani i ci mniej popularni bohaterowie gier spotykaliby się. Omawialiby swoje misje, bawili się, trenowali w najlepsze czy po prostu dobrze spędzali czas. Byłaby możliwość zrobienia postaci z dowolnej gry, począwszy od byka pokroju Duke Nukem'a, a skończywszy na równie "potężnym" Pac-Manie. Pomysł trochę w stylu "Ralpha Demolki", ale nie zdarzyło mi się widzieć takowego na Onecie czy Blogspocie. Podejście do tematu byłoby humorystyczne i odrobinę "na luzie". W końcu miło ujrzeć pielęgniarkę z Silent Hilla dzielącą się radami o straszeniu ludzi ze Slendermanem przy drinku z palemką :)
Coś jak "Dawno, dawno temu" tylko inaczej. (;P) Myślę, że pomysł ciekawy, ale nie przejdzie, bo gracze wolą raczej grać niż bawić się swoimi ulubionymi postaciami na grupowcach.
Cześć i czołem! Mam pomysł na bloga w realiach II wojny światowej, z tym, że chcę wprowadzić do niego elementy gry i - być może - zerwać z zasadą nietykalności dla postaci, żeby z czasów wojny nie zrobiła się sielanka. Czy ktoś byłby zainteresowany taką tematyką?
Ozłocę, po prostu ozłocę, jeśli stworzysz taki blog! Od dawna o czymś takim marzę i jestem w stanie nawet pomóc przy wszelkich pracach z nim związanych.
Super! Bo właśnie zależy mi na grupie (niekoniecznie dużej, ale powinno być minimum pięciu autorów), której coś by się chciało, a nie na zasadzie - jest blog to dobrze, nie ma to też... dobrze. Możesz mi podać jakiś kontakt do siebie?
Doskonale to rozumiem i uważam, że jeśli blog ma dobrze działać, a przede wszystkim długo, powinien mieć zorganizowaną grupę autorów. I oczywiście, to mój gmail, pisz śmiało. sprzedam.tanio.marzenia@gmail.com
Mogę pomóc, administrowałam kiedyś na takiej wsi jak Texstill, na onecie cieszyła się bardzo dużym powodzeniem, do czasu tych problemów :) siowa.xd@gmail.com gg 5601706 :) Miałabym też chętnych autorów :)
Czytał ktoś "Rzecz o zbłąkanej duszy"? Przypałętał mi się bowiem pomysł o blogu, na którym byłyby w sumie trzy światy. Ten anielski, diabelski i ludzki, ale jako że diabły i aniołowie mogą się przemieszczać za pozwoleniami - wątki byłyby możliwe pomiędzy wszystkimi. Oczywiście można by było zrobić dżina, który pracuje przy latających dywanach albo jakiegoś diabelskiego urzędnika, który pracowałby w Ministerstwie Kar. Gdyby dobrze opisać fabułę - nie trzeba by było znać nawet świata przedstawionego przez Sadowa. Co o tym myślicie?
A ja mam plan, by założyć bloga bazującego na życiu małomiasteczkowej społeczności. (ale tym razem dobrze prowadzony i nie opierający się głównie na schemacie: młodzi, piękni i bogaci). Widzę tutaj rozpisaną sieć powiązań między starymi mieszkańcami, opisy miejsc itp... Ktoś by się pisał? No i mniej więcej - jakie rejony? ;)
a ja bym się pisała jeszcze raz na skandynawię. Do trzech razy sztuka, a jakby to porządnie poprowadzić, opisać, przyciągnąć autorów to w koncu coś by wyszło!
Hm, a ja jednak jestem za tą Hiszpanią. Moim zdaniem ciepłe, słoneczne miejsce będzie ciekawsze dla młodych, bogatych i pięknych niż zimna Skandynawia.
Mam podobne odczucia co anonimy z 19:11 i 13:24. Ciepłych krajów jeszcze nie było! Niekoniecznie musi to być Hiszpania, chociaż byłoby ciekawie, ale i Włochy, jakieś miasteczko wyspiarskie, albo leżące na wybrzeżu.
Są już w sumie chyba trzy blogi, które są umieszczone w realiach skandynawskich. Myślę, że odmiana byłaby miła. Stawiam na jakieś małe miasteczko Greckie.
a niby czemu tak? O_o większość i tak będzie chciała stworzyć swoje postacie pracujące w FBI albo dziennikarzy, czy coś... już nie przesadzaj. równie dobrze ten zarzut można byłoby przypisać każdemu hogwartowi, igrzyskom śmierci itp...
A ja mam dwa pomysły. Jeden właściwie był już zrealizowany, ale przyznaję, że z początku źle się za to zabrałam. Mam tu na myśli "Last War": post apokaliptyczna tematyka, reptilianie przejmujący władzę. Czy gdyby grupowiec wznowił działalność - po poprawieniu regulaminu, oczywiście - byliby jacyś chętni? Drugi pomysł to Nowy Jork. Wiem, że funkcjonuje NY College, ale chodzi mi o akcję dziejącą się w całym mieście, bo to znacznie rozszerzy pole do wątkowania.
Ja na coś post apokaliptycznego bym się pisała jak najbardziej, nawet jeśli to by było coś innego niż Last War. Kosmici, zombie, wojna... Brakuje mi takiej tematyki.
Jak dla mnie, to brytyjski serial byłby bomba. Wersję współczesną, rzecz jasna. Z przejmowaniem postaci kanonicznych, by wszystko trzymało się kupy. Chociaż sama nie wiem czy ktoś by się tym zainteresował i jak długo taki blog by pociągnął...
Właśnie, te fantasy to nuda. Niech ktoś zrobi jakieś fajne miasto, ale serio fajne, a nie te wszystkie miasteczka ze Skandynawii. Jakieś normalne, duże miasto, obojętnie gdzie.
Wypadałoby przed każdą z tych wypowiedzi dodać "moim zdaniem". Wielu osobom podoba się fantasy, a i Paryż znajduje uznanie bloggerów. Czepiacie się, sami coś załóżcie jak tacy mądrzy jesteście.
Anonimie, po pierwsze - kultura. I netykieta. Sprawdź co to jest, bo chyba nie wiesz. Po drugie - uświadom sobie, że jesteś jednym z wielu (bardzo wielu) malkontentów, którzy na wszystko narzekają, hejtują, ale sami nie kiwną palcem, żeby cokolwiek zrobić. Chcesz niesezonowe, nieskandynawskie miasto? TO JE ZAŁÓŻ. Zbierz ludzi, takich, jacy ci pasują i działaj. A nie piszesz komentarze w stylu: "wszystko jest hujowe, niech ktoś mi dogodzi".
Wpadłam na pewien pomysł. Otóż, zastanawiam się nad założeniem bloga w przyszłości. Dokładnie byłby to rok około 2100, może nieco później, ale na pewno akcja działaby się cztery lata po trzeciej wojnie światowej, przez którą połowa świata została zmieciona z powierzchni Ziemi. Wszystkie wielkie miasta w USA przestały istnieć, a mieszkańcy, którzy przeżyli zamieszkali wszędzie gdzie się dało. Po zakończeniu wojny Amerykanie jednak wzięli się za budowę nowych, bardziej nowoczesnych miast, które zasiedliliby ocalali. Akcja działaby się właśnie w jednym z takich miast, pierwszym, które zostało ukończone i oficjalnie otwarte. Wszyscy powoli stawaliby na nogi, zakładali sklepy, firmy, zaczynali żyć w miarę normalnie. Oczywiście, jako, że to przyszłość, wszystko poszłoby naprzód. Więcej technologii, więcej komputeryzacji, być może jakieś roboty, samochody na wodę i inne podobne rzeczy, aczkolwiek nic wielkiego. Naukowcy zaś wróciliby do badań nad teleportacją i klonowaniem ludzi, które byłyby bliżej sukcesu niż my jesteśmy w tej chwili. Nie chcę jednakże robić z tego sci-fi, takie rzeczy byłyby bardziej tylko tłem, ewentualnie czymś, co można wykorzystać w wątkach. Bardziej chodzi mi o to, aby skupić się na życiu po wojnie, na tym jak ludzie radzą sobie po tej całej tragedii i jak powoli wracają do normalności. Co o tym sądzicie? Byłby ktoś chętny na taki blog? Postarałabym się wszystko ładnie opisać, wytłumaczyć, aby nie było żadnych luk, niedoskonałości i fabuła była do ogarnięcia. Może nawet znalazłoby się kilka wolnych postaci ważnych dla miasta :)
Khe-khem, wiele razy wspomiano już o blogu na podstawie Dragon Age, a nawet była informacja typu ''blog się tworzy, trwają poprawki, grzecznie czekajcie'' czy coś w tym stylu... No i właśnie, co z tym DA? Ktoś ma jeszcze zamiar czy ochotę go stworzyć, a może chociaż na takim pisać, czy też już wam sie odechciało?
Prace nad blogiem wciąż są w trakcie. Zostały zawieszone ze względu na przerwę świąteczną i inne obowiązki, ale obecnie przygotowania trwają, tak więc spokojnie ;) Chcemy, by blog był porządnie opracowany, bez nadmiernej konieczności odsyłania autorów, którzy gry nie znają, do szukania informacji w internecie. Poza tym sama, jako jedna połówka administracji, wszystkiego nie ogarnę w godzinę nie mając nikogo do pomocy. Też jestem tylko człowiekiem.
Pamięta ktoś Van Pelt? Była to szkoła dla dzieci gwiazd, monarchów, biznesmenów i innych tego typu, chociaż były też przyznawane stypendia dla niezamożnych, acz utalentowanych nastolatków. Blog funkcjonował na onecie. Chętnie bym go przywróciła, może nawet utworzyła sieć powiązań, ale boję się, że zaraz nagromadzi się mnóstwo Merysujek i "dobrzy" autorzy uciekną w popłochu. Co sądzicie o tym pomyśle?
Wszystko już było i jest nudne, więc nie wiem, co można by jeszcze wymyślić. Pozostają chyba tylko wątki indywidualne, bo autorzy wolą starań administracji różnych blogów nie doceniać, zapisać się i gdy tylko przycichnie, nie pomagać w reklamie czy coś takiego. Nie, nie jestem hejterem, który zwala całą winę na autorów, ale przyznajcie sami. Dzisiaj to oni tworzą swego rodzaju problemy, a mianowicie:
1. Szablonowe postacie - czy ktoś widuje często oryginale postacie? Oryginalne naprawdę, a nie, bo tylko jedna osoba tak uważa. Z nietypową historią, osobowością. Wymienić kilka - prosta sprawa, ale serio tylko kilka? Ktoś może być mniej lub bardziej kreatywny, tylko bez przesady. Dzisiaj albo postacie są skrajnie dobre lub złe albo to szare myszki lub przeciwnie - wybitnie popularni. Najczęściej wychowywane przez rządzących ich życiem rodziców lub odwrotnie - wyłamane z tego schematu. 2. Wątki - najczęściej ludzie boją się nowych idei. Uważają, że jeśli podkręcą atmosferę w wątku czymś, czego zazwyczaj nie robią, to im nie wyjdzie. Przecież spróbować nie szkodzi, co? Nie skreślajcie czegoś od razu tylko dlatego, że nie robiliście tego kiedyś. Ileż można zaczynać tylko przyjaźnią, wypadem na kawę, skrajną wrogością i tak dalej? 3. Zaangażowanie - publikacja karty i na tym koniec lub publikacja karty, kilka dni wątkowania i już. Autorzy są od tego, żeby pomagać administracji w reklamie bloga, jeśli zależy im na nim. Chyba skoro się zapisują, to są zdecydowani na to, by na nim uczestniczyć. Administracja bloga zrobiła, rozreklamowała i rozwiązuje sprawy na nim, więc autorzy mogą okazać minimum wdzięczności, zachęcając innych. Najczęściej za to, krytykuje się szablony, organizacje na blogu i tak dalej. Błędy są wytykane hejtersko, chamsko, żeby chociaż kulturalnie. Niby chcą blogów, a jak już są, to nie pomagają mu, tylko od razu krytyka. 4. Spory - autorzy zbyt często załatwiają swoje "ale" na blogu, a nie poza nim.Okej, jeśli coś dotyczy bloga, niech robią to na nim, tylko czy muszą robić to na shoutboxach lub na tyle głośno, by inni zrazili się do bloga? Najlepiej zrobić to mailowo, napisać w zakładce. Od tego chyba są maile, zakładki? A jeśli to sprawa, która dotyczy poglądów czy czegoś innego, to moim zdaniem.. bez sensu jest kłócenie się na blogu. 5. Nowi - dzisiaj ciężko jest autorom powitać postacie. Najczęściej robi się to względem tych zwyczajnych, które nie są jakieś specjalnie ciekawe, ale jak tylko na blogu pojawi się coś ciekawego, to strach skomentować, bo co? Wytłumaczcie mi ten paradoks, że stwereotypówki mają więcej komentarzy, niż te bardziej oryginalne. Nawet na zwyczajnych już to idzie, ale i tak różnica jest nadal widoczna. I niech nikt o uprzedzeniach rasowych mi nie mówi, bo wszyscy na tę chorobę nie cierpią. 6. Wymagania - autorzy lubią wymagać. Mają prawo chcieć, by blog miał poziom, ale nie mogą od administracji wymagać kompletnego ideału. Nie zapominajmy, że jesteśmy ludźmi i nie wszystko zrobimy tak, by dogodzić każdemu. 7. Zasady - jeśli na blogu wymaga się notek co jakiś czas lub zasady są bardziej rygorystyczne, by atmosfera była jak trzeba, to nagle ludzie się zniechęcają, bo wolą się skupić na watkach. Kiedyś posty fabularne były bardzo ważne, a teraz co? Zmusić do tego kogoś, to chyba już sztuka. Nie mówię, że są najważniejsze, ale sprawiają, że lepiej poznaje się postać. Nikt nie wymaga nie wiadomo ile stron w wordzie, ale czy dwie to tak dużo? Chociażby półtorej strony.
8. Zasady 2 - powiedzmy, że karta musi być dłuższa. To stanowi autorski problem, bo wszyscy chcą skupić się na tych wątkach. No tak, ale się nie skupiają, jednak pomijamy. Jeszcze rok temu, można było znaleźć na grupowcach karty obszerne, a teraz imię, nazwisko, zawód i co tam jeszcze. Liczy się albo fotka albo html. Macie w końcu określoną liczbę dni na napisanie karty i możecie ją przedłużyć, więc po co od razu na szybko, byle pisać? Nie wymawiajcie się tym, że nie umiecie pisać kart lub wolicie pokazywać postać w wątkach, bo i tak zazwyczaj tego nie robicie. Co do kart postaci, to uważam, że powinny mieć chociażby stronę w wordzie. I niech mnie ludzie hejtują, ale krótkie karty to nie rozwiązanie. Jak ktoś myśli, że jeśli napisze kartę poetycko i wymyśli coś, by nie napisać właściwie nic, to wcale nie jest dobry. Blogi grupowe mają rozwijać myślenie i warsztat pisarski, co nie? Karty postaci i notki fabularne to podstawy, a wątki są głównym założeniem. Założenie musi mieć jakieś podstawy.
Jeśli chodzi o samą administrację, to ich błąd polega na dość szybkim zniechęceniu, jeśli widzą, że autorów jest mało lub nie starają się. Olewczy stosunek administracji może być spowodowany tym, iż dostrzegają niskie zaangażowanie autorów i myślą sobie "co za różnica, czy zadbam o bloga, skoro oni i tak mają to gdzieś". Nie obwiniam tutaj tylko autorów, bo administracja powinna wytrwale podchodzić do swojej pracy i wprowadzić zasady, no ale..
Wiem, że hejty na mnie będą niesamowite, ale wiem też, że jesteście kulturalnymi ludźmi i nie zabronicie mi się wypowiadać, skoro sami możecie, prawda? Bądźmy profesjonalni w tym, co piszemy do innych, bo na tym polega dyskusja na poziomie.
Konto anonimowe, bo naprawdę.. Nie chcę mi się plątać w kłótnie, jeśli takowe będą.
No to tego. 1. Stworzenie oryginalnej postaci nie jest trudne, tu się zgadzam, ale 90% dzisiejszych autorów poprzez "oryginalność" rozumie przeginanie w jedną lub drugą stronę, o czym zresztą wspomniałaś. Ale tu mają też się te wymagania, o których napisałaś później - za dużo chcemy od innych. Kilka lat temu wystarczył sam pomysł na wątek, postać kreowało się podczas pisania i wówczas wtedy można było być naprawdę oryginalnym. Poza tym, niektóre tematyki wymagają skrajnych postaci lub wybitnie nudnych, na przykład licea. 2. Wątki zależą w dużej mierze od, że tak to nazwę, poziomu obu autorów. Jednych zadowoli wpadnięcie na siebie, inni posuną się dalej, do wymyślania szeregu powiązań, ciągów przyczynowo-skutkowych. Tylko, pytam się, po co? Nie lepiej się wzajemnie zaskakiwać? Nie wiem, kiedy zaczęła się ta moda na relacje, kiedyś nie stanowiło problemu zaczęcie wątku od razu, a teraz takie zachowania podchodzą pod wielki wyczyn. 3,5, bo te punkty się ze sobą wiążą - jeśli namęczę się nad kartą, postaram się wymyślić jakąś w miarę sensowną postać, a przez godzinę dostanę jeden komentarz, to dlaczego kogokolwiek dziwi, że szybko zrezygnuję? Teraz więcej czasu zajmuje autorom rozmawianie (kłócenie się) na shoutboxie, a nie witanie nowych. Nie mówię, że wszyscy to robią, ale sama niejednokrotnie zaobserwowałam, że na sb tłum dyskutuje, a pod nową kartą cisza. 4 - bo niektórzy autorzy to atencyjne dziwki, za przeproszeniem. Po co załatwić coś po cichu, skoro można wciągnąć w to połowę bloga, zrobić mega aferę i się cieszyć ze splendoru. A później tylko patrzeć, jak autorów mniej, bo atmosfera do bani. 6 - omówiłam wyżej, powtarzać się nie będę. 7 - sądzę, że autorzy nie chcą pisać notek ze względu na brak odporności na krytykę, zwłaszcza że teraz doświadczyć jej można głównie od wszechwiedzących anonimów, a i ta będzie tylko zwykłym hejtem. Ba, autorzy nie zawsze krytykę i hejt rozróżniają, więc nawet jeśli na końcu dopiszą "przyjmę krytykę na klatę!", to się majestat obrazi, gdy wytkniesz błędy. No i lenistwo. Po co pisać notki, skoro można gawędzić na sb. 8 - długa karta nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem, bo a) mało kto takowe czyta, b) niektórzy naprawdę nie umieją zdobyć się na lanie wody tylko po to, żeby wrzucić kilometrowe wypociny. Ja jestem taką osobą, im dłuższą kartę mam napisać, tym większą beznadzieją mi się wydaje, ale podziwiam tych, którzy mogą rozwlec się z historią na kilka stron.
Też z anonima, z podobnego powodu, mnie chyba w blogosferze nie lubią.
Dobrze, że chociaż jedna osoba się ze mną zgadza w miarę w tym, co piszę, bo serio... W dzisiejszej blogosferze jest źle dlatego, bo ludzie uwielbiają sobie utrudniać. Za bardzo zależy im na blogowym fejmie, zamiast na pisaniu i wątkowaniu.Nie wiem, z czego to wynika, ale idiotyczne są te wszystkie nowości. Według mnie to, że na Spisowniku chociażby shoutbox nie istnieje, to świetna rzecz, bo autorzy zbytnio się do niego przywiązują. Potrafią udzielać się tylko tam, a jak nie ma shoutboxa, można pomyśleć, że blog jest opuszczony. Wiele blogowego zła należy właśnie do nich, wcale nie ułatwiają autorskiej komunikacji tylko robią adoracyjne kółeczka i przez to inni boją się odzywać lub są nie witani.
niestety, ludzie nie lubią pisać notek, bo często też ich nikt nie czyta i/lub nie komentuje. wiele razy czegoś takiego doświadczyłam. to naprawdę jest nieprzyjemne, napracować się, a później zostać olanym, podobnie jak z kartą postaci.
Bo najlepiej zrzucić na kogoś, kogo się nie lubi całą winę '-' Jeżeli już kogoś winimy to wszystkich, bo każdy przysłużył się do upadku blogosfery. Szczególnie anonimy, które pozostawiają bezsensowne i nic nie wnoszące komentarze, bo albo się nudzą i chcą pokazać ile to mają odwagi, albo są zwyczajnie zazdrosny. A jeżeli nie lubisz tych autorek, zachowaj to przynajmniej dla siebie i nie ogłaszaj temu całemu światu, bo naprawdę mało kogo to obchodzi, a tylko sprawiasz, że w blogosferze panuje jeszcze bardziej chujowa atmosfera, na którą wszyscy tak narzekają.
Jako anonim od tego długiego elaboratu od wszelkich komentarzy obraźliwych odnośnie bloggerów - ucinam się. Nikogo nie wymieniam z nicka i nie zamierzam. Każdy ma prawo komentować moje słowa jak mu się podoba, ale nie biorę za to odpowiedzialności.
Oczywiście, jakżeby inaczej! W innym wypadku tak zażarcie bym ich nie broniła, czyż nie? :) Bo to, że je znam i z nimi rozmawiam niewątpliwie zalicza mnie do ich kółeczka. W takim razie musiałabym być wśród kilkunastu innych kółeczek, bo znam także inne autorki/autorów i utrzymuje z nimi kontakt.
Może i nie, ale z całą pewnością narobił wokół siebie nieprzyjemnego szumu, jego postacie są nudne, bo cały czas klepie jeden schemat - jak nie Żyd to znudzony pianista. Bez obrazy dla Żydów, bo nie będę przecież głośno wyrażać jakichś poglądów, o których mówi się po cichu. Nikt jakoś jego nie rusza, a lepszych autorów - wręcz przeciwnie.
I wielu innych autorów, których nie będę wymieniała z nazw? Blogosfera nie ogranicza się tylko do tych dwóch autorek, jest mnóstwo innych osób, które niekiedy jeszcze bardziej niszczą blogosferę. Prawda jest jednak taka, że każdy czepia się tylko tych, których z jakichś powodów nie lubi. Jak już mówiłam, jeżeli ich nie lubicie to zostawcie to dla siebie albo skontaktujcie się ze sobą nawzajem i prywatnie sobie je hejtujcie.
Graham ma poziom, przynajmniej według mnie. Oryginalniejsze postacie, niż te oklepane merysujki czy tam garystulejki, ja pierniczę. Hejtować - pełno ludzi, ale docenić - ni ma komu.
Tu jest internet i wolność słowa, złotko :) Poza tym nie autorkI, tylko autorkĘ, tak trudno zauważyć, że ich postacie i styl są praktycznie identyczne?
Jesteś taki/a pewny/a i tak bardzo spinasz o to dupsko, to napisz prywatnie do Graham i tam hejtuj jej idiotów, pseudo zakochanców i inne ofermy, odważniaku, bo na konstruktywną krytykę cię chyba nie stać.
Bardzo dobrze powiedziane. Jak się ma coś do kogoś, to prywatnie mu to wytknąć, a nie robić burdel na pół blogosfery i szum wokół siebie oraz swoich wątpliwych racji.
To ja na zakończenie powiem tylko, że nawet nie wiecie, jak byle gównem łatwo was strollować, drodzy autorzy :) Trochę więcej dystansu, bo przez takie podejście niszczy się blogosfera.
A co nam do tego, że jakiś czas temu dużo osób ją hejciło? Marne te twoje "argumenty". Skoro wszystkiemu zaprzeczy - po cholerę wojujesz tutaj, skoro już sam/a uznałeś/łaś, że to nic nie da?
Aha, teraz udawanie, że to była prowokacja. Jak bardzo nisko trzeba upaść, by robić coś takiego? Nie wiem, ale gratuluję niskiego ilorazu inteligencji.
Trollować trzeba jeszcze choć trochę potrafić, to było pisanie bzdur i późniejsze zasłanianie się prowokacją, niby jestem taki lepszy od was, bo to wy dałyście się nabrać!!!. Ale niech się dziecko cieszy z chwili uwagi.
Jestem autorem anonima z 20:08 i przyznaje, ze to nie byl troll, ale w sumie nie na waszej reakcji mi zalezalo. Sam nie mysle, ze Graham i Bogdan to jedna osoba, nie obchodza mnie takze za bardzo ich postacie (choc milion postaci tych samych autorow na jednym blogu to irytujacy widok), ale o zachowanie. Zarowno jedna jak i druga nie umieja sie zachowc na shoutboxie i byc moze nie wymyslily jeszcze, zeby zalozyc bloga TYLKO dla siebie, skoro i tak pisza tylko ZE SOBA. Zeby nie bylo tak ostro, to moim zdaniem Bogdan trzyma jeszcze jakis tam poziom, aczkolwiek moglaby przestac udawac faceta na perukarni, bo to juz jest zbyt ewidentne. Co do volfeusza, to sie nie wypowiem, bo nie bylo mnie przy jakiejkolwiek klotni o niego i wcale mi sie nie wydaje aby psul blogosfere - pisze w miare poprawnie, wita nowych, wyskakuje z pomyslami ulepszenia bloga, na ktorym akurat bloguje, w kulturalny sposob poprawia czyjes bledy - w przeciwienstwie do tych, ktorzy go hejca.
Pokaż mi GDZIE piszę tylko z bogdanem, skoro bogdana w blogosferze nie ma jakoś od zeszłego roku, bodajże marca. :D Żeby wypowiadać się mądrze, trzeba też coś wiedzieć, anonimku, a najwyraźniej nie wiesz nic. BTW, świetna teoria, bogdan facetem w peruce, bujną masz wyobraźnię. :D
Takie anonimki wiedzą po prostu najlepiej wszystko o innych autorach, a różnica między anonimem-hejterem a anonimem-komentatorem jest duża, jeśli chciałoby się wytknąć anonimowość nam wszystkim.
Początkowo nie chciałam tu nic pisać, żeby nie nakręcać kłótni. Ale nie mogę. Zwyczajnie nie ździerżę. Wszyscy jesteśmy z jednej branży. Wszyscy piszemy na blogach, tak? To może trzymajmy się razem, zamiast dawać sobie po twarzach jak rozzłoszczone latawice. Jeżeli, Anonimie, uważasz, że ktoś źle pisze, to mu o tym powiedz. Po cichu, prywatnie i kulturalnie. Robi nam sie w blogosfesze burdel, bo wszyscy narzekamy, zamiast sobie pomagać.
Chcę stworzyć nowego grupowca, ale chcę mieć również pewność, że znajdą się na takowego chętni. Mam tu na myśli miasto fikcyjne, którego najważniejsze miejsca byłyby opisane, a autorzy mieliby możliwość współtworzenia tego wszystkiego. Regulamin byłby pewnie dość szczegółowy, żeby przyciągnąć ludzi, którzy mają pewność, że chcą brać w tym udział i na pewno będą pisać, a zniechęcić tych, którzy szybko znikają. Nie chcę kolejnego sezonowca. Co o tym myślicie?
@Szatanizm Myslimy, my, Anonimowy, ze to juz bylo. Byly miasta ze szczegolowymi regulaminami, byly piekne deklaracje stworzenia grupowca, ktory przetrwa dlugo. Szkoda, ze deklaracje nie odnalazly swojego odzwierciedlenia w rzeczywistosci. Jesli sadzisz, ze ty podolasz i twoj blog przetrwa, to super, tworz, trzymam kciuki. Ale zastanow sie, czy warto tworzyc cos nowego czy pomoc w rozwijaniu tego, co juz istnieje. Bo w sumie co za roznica, fikcyjne, ale nie fantastyczne miasteczko czy Amsterdam, Paryz? Inne miejsca, inna kultura itp., ale ludzie wciaz podobni. Poza tym piszesz o miejscu, w ktorym wreszcie bedzie mozna pisac przez dlugi czas, bo grupowiec powinien dlugo przetrwac. Kojarze twoj nick i cos mi sie wydaje, ze sama zapisujesz sie na wiele blogow, a za wiele potem nie piszesz. Moza warto najpierw zastanowic sie nad soba? Ale, tak jak wyzej napisane, jesli naprawde myslisz, ze twoj pomysl zrealizujesz dokladnie tak jak chcesz i to cos bedzie czyms wiecej niz sezonowcem, rob. Zycze powodzenia (bez ironii).
Dziękuję za odpowiedź, serio. Trochę przynajmniej ostudziłaś/eś mój zapał i przynajmniej nie będę się rwać do zrobienia czegoś, co nie miałoby sensu, bo by upadło. Jeszcze sobie to pięćdziesiąt razy (albo więcej) wszystko przemyślę.
Bo mam jeszcze taki pomysł, by zrobić coś jak w "STALKER: Zew Prypeci", z tym, że akcja dotyczyłaby życia ludzi, którzy przeżyli apokalipsę, byłyby też tam jakieś mutanty i inne zombie, które dodawałyby nieco koloru do jakże nudnego życia ocalałych. :)
To już zależy od rodzaju apokalipsy, mogą być same zombie, przy wojnie nuklearnej warto uwzględnić skażenie i nuklearną zimę, dodatkowo dlaczego by nie mutanty :D to już zależy od twojej koncepcji
A ja z kolei nie wiem czy mutanty + zombie to nie jest zbyt dużo. Ale proszę tylko by blog był porządnie zrobiony. Vivus Exitium jest doskonałym przykładem świetnie zrobionego bloga w tej tematyce. Wielka szkoda, że zarówno autorzy jak i administracja nie zrobili nic by nie upadł.
Nie widzę mojego komentarza, pewnie został usunięty albo magicznie zniknął, ale kiedyś założyłam Last War - powodem apokalipsy byli kosmici, w szczegóły teraz wdawać się nie będę. Wiem, że źle się za to zabrałam, ale po czasie dotarło do mnie kilka kwestii i skłaniałabym się bardziej do przywrócenia LW (z poprawkami), zamiast brania się za nowy projekt.
Radziłabym nie przekombinować. Nie każdy czytał książkę, a najprostsze rozwiązania są najlepsze. Niewielu autorom będzie się chciało dokładnie zagłębiać w temat, lepiej bazować na tym co znają z filmów czy seriali. Wtedy jest znacznie większy odbiór niż jeżeli rzucimy im opracowanie z książki której sporo osób nie widziało na oczy.
Ludzie, może coś polskiego? Jakaś Warszawa, Kraków albo Wrocław? Może być też Toruń. Ale fajnie by było.
OdpowiedzUsuńAle tylko dobrze prowadzony. Proszę.
UsuńAktualnie zakładam nowego bloga grupowego, ale obiecuję nad tym pomyśleć po nowym roku i może coś takiego rzeczywiście stworzyć. Jednak wolałabym się upewnić, że jest większe grono osób zainteresowanych. Także, kto chce, niech pisze w komentarzu! :)
UsuńJa również byłabym chętna na coś polskiego i mogę nawet pomóc w administrowaniu, jeśli koleżanka wyżej wyrazi taką chęć. A co do miasta to Kraków, proszę!
UsuńJuż jest prawie zbudowany blog, pojawi się jutro
UsuńTen niby Gdańsk? Nie podoba mi się organizacja i jestem niemal stuprocentowo pewna, że upadnie za jakiś czas.
UsuńNie musi Ci się podobać, jak dla mnie jest spoko. Jeśli wszyscy będą tak narzekać, zamiast doceniać czyjąś pracę, to na pewno w blogosferze będzie lepiej. :)
UsuńA ja ponownie dam propozycję na bloga w realiach Misfits, bo parę osób zwróciło na to uwagę i wydaje mi się, że mogłoby to wypalić.
OdpowiedzUsuńFajnie by było też, jakby wróciło Dawno, dawno temu.
Blog w realiach Misfits był zarówno na onecie jak i na blogspocie. Pierwsza wersja oczywiście o wiele bardziej udana, drugą mało kto się zainteresował.
UsuńPokocham osobę, która poprowadzi dobrze dopracowanego bloga na podstawie Igrzysk Śmierci. 75. głodowe igrzyska, najlepiej. Lub wojna.
OdpowiedzUsuńTo i może ja się wtrącę, bo mi się marzy blog w realiach ćwiekowsko-kossakowskiego uniwersum.
OdpowiedzUsuńJakiś cyrk?
OdpowiedzUsuńPrzecież jest.
UsuńHobbit. Władca Pierścieni. Ktoś? Coś? :)
OdpowiedzUsuńDwukrotnie takowy powstał i szału nie było.
UsuńDawno, dawno temu! Błagam.
OdpowiedzUsuńTeż chcę "Dawno, dawno temu" :c
UsuńA interesują kogoś jeszcze w ogóle jakieś zombiaki? Bo przyznam, że trochę za nimi tęsknię.
OdpowiedzUsuńJa tam kocham zombiaki, więc zawsze i wszędzie chętna.
UsuńMam ochotę zrobić sondę, ale z drugiej strony nie chcę wkurzać ludzi...
UsuńSonda to głupota. Na niektóre tematy zawsze znajdą się chętni. Hogwarty, miasta, licea... Dopóki dobrze zrobione i prowadzone przez sensowną administrację, będą zachęcały autorów. Za zombiakami również tęsknię, choć temat ten niestety często jest szybko olewany, a szkoda, tam ciekawych wątków na pewno nie zabraknie.
UsuńNiezbyt ciekawe
UsuńPomijając jakże wiele wnoszącą wypowiedź anonima powyżej - właśnie najbardziej boję się, że blog zostanie olany. Kręci mnie na fabułę zaczerpniętą z The Walking Dead, bo widziałam już TWD z naleciałościami innych np. 28 dni później czy Jestem Legendą. Zastanawia mnie tylko, które zombiaki najbardziej by przeszły.
UsuńTylko pytanie, czy zostanie plany przez autorów, czy administrację, bo z zombiakami tak bywa, że zazwyczaj olewanie zaczyna się od adminów.
UsuńI ja osobiście preferuję Jestem Legendą, ale teraz TWD jest chyba bardziej znane.
*olany, tfu
UsuńNo przyznam, że prowadziłam już takiego bloga i olali mnie ludzie, choć na początku wszystkim tak bardzo się podobało. Teraz, jak patrzę na to z perspektywy czasu, to dochodzę do wniosku, że zawiniła głównie fabuła, łącząca w sobie zbyt wiele różnych koncepcji + mniej znany fandom. Wiec rzeczywiście, teraz TWD, jako najbardziej znane, wydaje mi się najsensowniejszym wyborem.
UsuńJa bardzo chce zombiaki i TWD <3 Jeżeli będzie potrzebna pomoc przy tworzeniu bloga to z chęcią się na to pisze.
UsuńPotrzeba byłaby głównie z szablonem i wyrażeniem swojego zdania na temat fabuły. Zostaw maila, jeśli jesteś zainteresowana/y to się odezwę.
UsuńZ szablonem nie pomogę, ale w wyrażeniu zdania na temat fabuły z chęcią. boniverever@gmail.com
UsuńZałóżcie już coś z zombiakami, tak bardzo proszę!
UsuńZbieram się i zbieram, żeby się tym zająć, ale tak bardzo mi się nie chce... Znasz kogoś, kto robi fajne szablony? w ogóle ktokolwiek zna kogoś takiego?
UsuńCzy znalazłyby się osoby zainteresowane blogiem opartym o grę Batman: Arkham Origins (skorumpowana władza, bohaterowie oraz antagoniści dopiero rozpoczynający szerszą działalność, organizowanie polowań na obrońców miasta)?
OdpowiedzUsuńMarvel jest, to wystarczy
UsuńCo z tego, że jest Marvel, to są akurat dwa inne uniwersa. Batman to dobry pomysł, ale od samej gry lepiej było by wziąć ogólnie komiksy o Batmanie lub całe DC Comics
UsuńTylko DC startowało już trzy razy i nigdy nie cieszyło się popularnością. Wiem, bo sama byłam na każdej odsłonie i zawsze kończyło się tak samo:<
UsuńDokładnie. DC można czytać, ale blog na podstawie nigdy nie wypalał. A grupowiec tylko o Batmanie byłby po prostu nudny.
UsuńCzy znalazłaby się osoba zainteresowana blogiem osadzonym w Nowym Orleanie? Kolebka jazzu, otoczenie Missisipi, najsłynniejsza parada karnawałowa, kolonialna architektura, French Quarter, Bourbon Street. Jestem otwarta na propozycję, a skoro tamte rejony znany są z religii Voodoo to można osadzić bloga w fabule magii i wampirów. Byleby nie wyszły z tego Pamiętniki Wampirów.
OdpowiedzUsuńJeśliby połączyć Nowy Orlean z voodoo i magią to wychodzi nam trzeci sezon American Horror Story. Ja bym była na tak, jeśli nie byłyby to lata współczesne. Dwudziestolecie międzywojenne raczej byłoby ciekawe. A co do wampirów - nie. Niech zostaną u Meyer, zresztą o chyba jest coś takiego jak wampiry ssą i działa teraz, więc nie ma sensu wprowadzać krwiopijców, bo się już po prostu przejadły ludziom.
UsuńTak, tak, tak! Nowy Orlean z magią i voodoo podczas dwudziestolecia międzywojennego to byłoby to!
UsuńJak pamiętam coś takiego już było. Trochę trzymało się w blogosferze.
UsuńNo to jeszcze jeden i jeszcze raaaaaz.
UsuńPiszę się!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej blogowicze!
UsuńWpadł mi ostatnio taki pomysł na bloga (magia świąt czy cu? xD). Skierowany do graczy i osób interesujących się tymi tematami.
Byłoby to w stylu: co się dzieje z charakterami danych gier, gdy wyłączy się komputer?
W "jakiejś pustce między programami" zawieszone byłoby uniwersum, gdzie wszyscy ci znani i ci mniej popularni bohaterowie gier spotykaliby się. Omawialiby swoje misje, bawili się, trenowali w najlepsze czy po prostu dobrze spędzali czas. Byłaby możliwość zrobienia postaci z dowolnej gry, począwszy od byka pokroju Duke Nukem'a, a skończywszy na równie "potężnym" Pac-Manie.
Pomysł trochę w stylu "Ralpha Demolki", ale nie zdarzyło mi się widzieć takowego na Onecie czy Blogspocie. Podejście do tematu byłoby humorystyczne i odrobinę "na luzie". W końcu miło ujrzeć pielęgniarkę z Silent Hilla dzielącą się radami o straszeniu ludzi ze Slendermanem przy drinku z palemką :)
Coś jak "Dawno, dawno temu" tylko inaczej. (;P) Myślę, że pomysł ciekawy, ale nie przejdzie, bo gracze wolą raczej grać niż bawić się swoimi ulubionymi postaciami na grupowcach.
UsuńNie zgadzam się. Ja tam lubię zarówno grać jak i blogować. Chętnie bym się zapisała.
UsuńPomysł mi się podoba. Takiego bloga jeszcze nie widziałam. A miło by było wpaść ze swoją ulubioną postacią z gry. ;)
UsuńCześć i czołem!
OdpowiedzUsuńMam pomysł na bloga w realiach II wojny światowej, z tym, że chcę wprowadzić do niego elementy gry i - być może - zerwać z zasadą nietykalności dla postaci, żeby z czasów wojny nie zrobiła się sielanka.
Czy ktoś byłby zainteresowany taką tematyką?
Ozłocę, po prostu ozłocę, jeśli stworzysz taki blog! Od dawna o czymś takim marzę i jestem w stanie nawet pomóc przy wszelkich pracach z nim związanych.
UsuńSuper! Bo właśnie zależy mi na grupie (niekoniecznie dużej, ale powinno być minimum pięciu autorów), której coś by się chciało, a nie na zasadzie - jest blog to dobrze, nie ma to też... dobrze.
UsuńMożesz mi podać jakiś kontakt do siebie?
Doskonale to rozumiem i uważam, że jeśli blog ma dobrze działać, a przede wszystkim długo, powinien mieć zorganizowaną grupę autorów. I oczywiście, to mój gmail, pisz śmiało.
Usuńsprzedam.tanio.marzenia@gmail.com
Udalo mi sie zebrac kilka chetnych osob. Blog powstanie w przeciagu kilku najblizszych dni.
UsuńA co powiedzie o blogu skupiającym fabułę wokół Jumperów? Kiedyś istniał podobny, nawet całkiem długo, może ktoś nadal pamięta...?
OdpowiedzUsuńNiestety nie pamiętam, ale zdecydowanie pisałabym się na coś takiego.
UsuńCHCĘ
UsuńA może jakieś ranczo? Albo wieś? Wiem, że było wiele razy, ale to naprawdę świetna tematyka.
OdpowiedzUsuńNo to skoro wiesz, że było, to po znowu? Ten temat nie daje rady.
UsuńPrawie wszystko już było. Narzekajmy dalej, że wszystko było, to nic nie będzie.
UsuńDokładnie. Jestem za wsią. Jeśli będą porządni administratorzy i porządni autorzy to blog ma szansę przetrwać.
UsuńNo właśnie. Wystarczy trochę dobrych chęci.
UsuńTo zakłada ktoś?
UsuńMogę pomóc, administrowałam kiedyś na takiej wsi jak Texstill, na onecie cieszyła się bardzo dużym powodzeniem, do czasu tych problemów :)
Usuńsiowa.xd@gmail.com
gg 5601706 :)
Miałabym też chętnych autorów :)
Anonimowy powyżej, zrób tego bloga. Uratuj blogosferę. :)
UsuńNo to robię! Ale muszę mieć kogoś do pomocy ;p
Usuńwww.wildville.blogspot.com
UsuńCzytał ktoś "Rzecz o zbłąkanej duszy"?
OdpowiedzUsuńPrzypałętał mi się bowiem pomysł o blogu, na którym byłyby w sumie trzy światy. Ten anielski, diabelski i ludzki, ale jako że diabły i aniołowie mogą się przemieszczać za pozwoleniami - wątki byłyby możliwe pomiędzy wszystkimi. Oczywiście można by było zrobić dżina, który pracuje przy latających dywanach albo jakiegoś diabelskiego urzędnika, który pracowałby w Ministerstwie Kar.
Gdyby dobrze opisać fabułę - nie trzeba by było znać nawet świata przedstawionego przez Sadowa.
Co o tym myślicie?
Jeśli to opracujesz, może znajdzie się ktoś chętny.
UsuńZapytałam, żeby wiedzieć, czy będą chętni oraz czy jest ktoś, kto czytał i byłby w stanie pomóc przy opisaniu i zorganizowaniu wszystkiego.
UsuńA ja mam plan, by założyć bloga bazującego na życiu małomiasteczkowej społeczności. (ale tym razem dobrze prowadzony i nie opierający się głównie na schemacie: młodzi, piękni i bogaci). Widzę tutaj rozpisaną sieć powiązań między starymi mieszkańcami, opisy miejsc itp...
OdpowiedzUsuńKtoś by się pisał?
No i mniej więcej - jakie rejony? ;)
Ja bym się pisała! Zdecydowanie. Co do rejonów nie jestem pewna, więc po prostu powiem, że pójdę na wszystko.
UsuńMoże jakieś kolorowe, hiszpańskie miasteczko? Bo z pewnością była już Anglia, Polska i Stany.
Usuńa ja bym się pisała jeszcze raz na skandynawię. Do trzech razy sztuka, a jakby to porządnie poprowadzić, opisać, przyciągnąć autorów to w koncu coś by wyszło!
Usuń3 RAZY TAK DLA KRAJÓW SKANDYNAWSKICH
UsuńHm, a ja jednak jestem za tą Hiszpanią. Moim zdaniem ciepłe, słoneczne miejsce będzie ciekawsze dla młodych, bogatych i pięknych niż zimna Skandynawia.
UsuńMam podobne odczucia co anonimy z 19:11 i 13:24. Ciepłych krajów jeszcze nie było! Niekoniecznie musi to być Hiszpania, chociaż byłoby ciekawie, ale i Włochy, jakieś miasteczko wyspiarskie, albo leżące na wybrzeżu.
UsuńJamajka, Hawaje, Bułgaria?
UsuńHiszpania była dosyć dawno, ale osobiście chętnie bym dołączyła na takiego bloga. W blogosferze brakuje ciepłych, śródziemnomorskich klimatów :).
Są już w sumie chyba trzy blogi, które są umieszczone w realiach skandynawskich. Myślę, że odmiana byłaby miła. Stawiam na jakieś małe miasteczko Greckie.
UsuńO, ja też jestem za Grecją! Grecja to piękne państwo :)
UsuńMnie się marzy Chorwacja.
UsuńTo jak, zakłada ktoś?
UsuńJeśli chodzi o miasteczko to jest w stanie Tennessee. Małe, ludzie nie są młodzi i bogaci :) wildville.blogspot.com
UsuńSio Wa, czyli wszystko jest w ogóle zupełnie inaczej. ;)
Usuń3 RAZY TAK DLA KRAJÓW SKANDYNAWSKICH
OdpowiedzUsuńA może blog na podstawie Penny Dreadful?
OdpowiedzUsuńCoś polskiego w końcu, błagam. Może być liceum, albo studia.
OdpowiedzUsuńSKANDYNAWIA NIECH SIĘ ODJEBIE, A POLSKIE MIASTO JUŻ BYŁO I NI CHUJA Z TEGO WYCHODZI. BYŁO ICH 1000, LUDZIOM I TAK NIE PASOWAŁO.
Usuńgrupowiec na podstawie serialu hannibal *___*
OdpowiedzUsuńpomysł genialny! Tylko to dobrze poprowadzić trzeba...
UsuńAAAAAAA ZROBCIE TAKI PLZ! Ale tak serio, to byłoby mega.
UsuńKtoś niżej się czepiał przy Sherlocku, że tylko ci, co dostaną kanony będą zadowoleni - tutaj chyba to samo, nie?
Usuńa niby czemu tak? O_o większość i tak będzie chciała stworzyć swoje postacie pracujące w FBI albo dziennikarzy, czy coś... już nie przesadzaj. równie dobrze ten zarzut można byłoby przypisać każdemu hogwartowi, igrzyskom śmierci itp...
UsuńA może postaci disneya wysłane do Hogwartu? :D
OdpowiedzUsuńWłaściwie, wszystko jedno. Byle dobre, niemroczne fantasy!
Ani trochę, toż to parodia.
UsuńHAHAHAHAHA, POPIERDOLIŁO CIĘ? MOŻE JESZCZE KOPCIUSZEK W ROLI HERMIONY
UsuńTo był tylko żart XDDD
UsuńPojebany XDDDD
UsuńW sumie XDD
UsuńA ja mam dwa pomysły. Jeden właściwie był już zrealizowany, ale przyznaję, że z początku źle się za to zabrałam. Mam tu na myśli "Last War": post apokaliptyczna tematyka, reptilianie przejmujący władzę. Czy gdyby grupowiec wznowił działalność - po poprawieniu regulaminu, oczywiście - byliby jacyś chętni?
OdpowiedzUsuńDrugi pomysł to Nowy Jork. Wiem, że funkcjonuje NY College, ale chodzi mi o akcję dziejącą się w całym mieście, bo to znacznie rozszerzy pole do wątkowania.
Ja na coś post apokaliptycznego bym się pisała jak najbardziej, nawet jeśli to by było coś innego niż Last War. Kosmici, zombie, wojna... Brakuje mi takiej tematyki.
UsuńA może tak III wojna światowa? Jakaś niedaleko przyszłość, rok 2015-18.
OdpowiedzUsuńJestem za!
UsuńCoś z Sherlockiem?
OdpowiedzUsuńTak, proszę!
UsuńNo ale jak to sobie wyobrażacie? Chodzi wam o tego współczesnego, niewspółczesnego? Serial, film? Wersję brytyjską czy amerykańską?
UsuńJak dla mnie, to brytyjski serial byłby bomba. Wersję współczesną, rzecz jasna. Z przejmowaniem postaci kanonicznych, by wszystko trzymało się kupy. Chociaż sama nie wiem czy ktoś by się tym zainteresował i jak długo taki blog by pociągnął...
UsuńI kilka osób dostanie kanoniczne, a reszta co? Ma czytać ich wątki?
UsuńNo właśnie, to problem. Trzeba by to jakoś sprawnie wykombinować.
UsuńA co powiecie na blog na podstawie fairytail, nie będzie można przejmować postaci kanonicznych, jednak będzie fajnie rozbudowany i dopracowany :)
OdpowiedzUsuńZostawcie w końcu te fantasy.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, te fantasy to nuda. Niech ktoś zrobi jakieś fajne miasto, ale serio fajne, a nie te wszystkie miasteczka ze Skandynawii. Jakieś normalne, duże miasto, obojętnie gdzie.
UsuńJest Paryż.
UsuńTen cały Paryż to nuda
UsuńWypadałoby przed każdą z tych wypowiedzi dodać "moim zdaniem". Wielu osobom podoba się fantasy, a i Paryż znajduje uznanie bloggerów. Czepiacie się, sami coś załóżcie jak tacy mądrzy jesteście.
UsuńAle Paryż to sezonowiec
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńA blog w jakim mieście, według Ciebie, Anonimie z 17:59, by sezonowcem nie był?
UsuńTaki, co się potrzyma ze 2 lata, nie ewentualnie 4 miesiące.
UsuńTo, kurwa, teraz wszystko jest sezonowe, na co liczysz?
UsuńZapytałam o miasto, zdaję sobie sprawę z tego, jaki blog nie byłby określony sezonowcem.
UsuńAnonimie, po pierwsze - kultura. I netykieta. Sprawdź co to jest, bo chyba nie wiesz.
UsuńPo drugie - uświadom sobie, że jesteś jednym z wielu (bardzo wielu) malkontentów, którzy na wszystko narzekają, hejtują, ale sami nie kiwną palcem, żeby cokolwiek zrobić.
Chcesz niesezonowe, nieskandynawskie miasto? TO JE ZAŁÓŻ. Zbierz ludzi, takich, jacy ci pasują i działaj. A nie piszesz komentarze w stylu: "wszystko jest hujowe, niech ktoś mi dogodzi".
O którym Anonimie mowa, chyba wiadomo.
UsuńWpadłam na pewien pomysł. Otóż, zastanawiam się nad założeniem bloga w przyszłości. Dokładnie byłby to rok około 2100, może nieco później, ale na pewno akcja działaby się cztery lata po trzeciej wojnie światowej, przez którą połowa świata została zmieciona z powierzchni Ziemi. Wszystkie wielkie miasta w USA przestały istnieć, a mieszkańcy, którzy przeżyli zamieszkali wszędzie gdzie się dało. Po zakończeniu wojny Amerykanie jednak wzięli się za budowę nowych, bardziej nowoczesnych miast, które zasiedliliby ocalali. Akcja działaby się właśnie w jednym z takich miast, pierwszym, które zostało ukończone i oficjalnie otwarte. Wszyscy powoli stawaliby na nogi, zakładali sklepy, firmy, zaczynali żyć w miarę normalnie. Oczywiście, jako, że to przyszłość, wszystko poszłoby naprzód. Więcej technologii, więcej komputeryzacji, być może jakieś roboty, samochody na wodę i inne podobne rzeczy, aczkolwiek nic wielkiego. Naukowcy zaś wróciliby do badań nad teleportacją i klonowaniem ludzi, które byłyby bliżej sukcesu niż my jesteśmy w tej chwili. Nie chcę jednakże robić z tego sci-fi, takie rzeczy byłyby bardziej tylko tłem, ewentualnie czymś, co można wykorzystać w wątkach. Bardziej chodzi mi o to, aby skupić się na życiu po wojnie, na tym jak ludzie radzą sobie po tej całej tragedii i jak powoli wracają do normalności.
OdpowiedzUsuńCo o tym sądzicie? Byłby ktoś chętny na taki blog? Postarałabym się wszystko ładnie opisać, wytłumaczyć, aby nie było żadnych luk, niedoskonałości i fabuła była do ogarnięcia. Może nawet znalazłoby się kilka wolnych postaci ważnych dla miasta :)
Ty już żadnego bloga lepiej nie zakładaj.
UsuńGenialne! Super pomysł, chętnie się zapiszę! :D
UsuńNarnia, błagam.
OdpowiedzUsuńNARNIA!<3
UsuńKhe-khem, wiele razy wspomiano już o blogu na podstawie Dragon Age, a nawet była informacja typu ''blog się tworzy, trwają poprawki, grzecznie czekajcie'' czy coś w tym stylu... No i właśnie, co z tym DA? Ktoś ma jeszcze zamiar czy ochotę go stworzyć, a może chociaż na takim pisać, czy też już wam sie odechciało?
OdpowiedzUsuńPrace nad blogiem wciąż są w trakcie. Zostały zawieszone ze względu na przerwę świąteczną i inne obowiązki, ale obecnie przygotowania trwają, tak więc spokojnie ;) Chcemy, by blog był porządnie opracowany, bez nadmiernej konieczności odsyłania autorów, którzy gry nie znają, do szukania informacji w internecie.
UsuńPoza tym sama, jako jedna połówka administracji, wszystkiego nie ogarnę w godzinę nie mając nikogo do pomocy. Też jestem tylko człowiekiem.
Można już się zapisywać :)
Usuńhttp://dragon-age-chronicles.blogspot.com/
Pamięta ktoś Van Pelt? Była to szkoła dla dzieci gwiazd, monarchów, biznesmenów i innych tego typu, chociaż były też przyznawane stypendia dla niezamożnych, acz utalentowanych nastolatków. Blog funkcjonował na onecie.
OdpowiedzUsuńChętnie bym go przywróciła, może nawet utworzyła sieć powiązań, ale boję się, że zaraz nagromadzi się mnóstwo Merysujek i "dobrzy" autorzy uciekną w popłochu.
Co sądzicie o tym pomyśle?
Wszystko już było i jest nudne, więc nie wiem, co można by jeszcze wymyślić. Pozostają chyba tylko wątki indywidualne, bo autorzy wolą starań administracji różnych blogów nie doceniać, zapisać się i gdy tylko przycichnie, nie pomagać w reklamie czy coś takiego. Nie, nie jestem hejterem, który zwala całą winę na autorów, ale przyznajcie sami. Dzisiaj to oni tworzą swego rodzaju problemy, a mianowicie:
OdpowiedzUsuń1. Szablonowe postacie - czy ktoś widuje często oryginale postacie? Oryginalne naprawdę, a nie, bo tylko jedna osoba tak uważa. Z nietypową historią, osobowością. Wymienić kilka - prosta sprawa, ale serio tylko kilka? Ktoś może być mniej lub bardziej kreatywny, tylko bez przesady. Dzisiaj albo postacie są skrajnie dobre lub złe albo to szare myszki lub przeciwnie - wybitnie popularni. Najczęściej wychowywane przez rządzących ich życiem rodziców lub odwrotnie - wyłamane z tego schematu.
2. Wątki - najczęściej ludzie boją się nowych idei. Uważają, że jeśli podkręcą atmosferę w wątku czymś, czego zazwyczaj nie robią, to im nie wyjdzie. Przecież spróbować nie szkodzi, co? Nie skreślajcie czegoś od razu tylko dlatego, że nie robiliście tego kiedyś. Ileż można zaczynać tylko przyjaźnią, wypadem na kawę, skrajną wrogością i tak dalej?
3. Zaangażowanie - publikacja karty i na tym koniec lub publikacja karty, kilka dni wątkowania i już. Autorzy są od tego, żeby pomagać administracji w reklamie bloga, jeśli zależy im na nim. Chyba skoro się zapisują, to są zdecydowani na to, by na nim uczestniczyć. Administracja bloga zrobiła, rozreklamowała i rozwiązuje sprawy na nim, więc autorzy mogą okazać minimum wdzięczności, zachęcając innych. Najczęściej za to, krytykuje się szablony, organizacje na blogu i tak dalej. Błędy są wytykane hejtersko, chamsko, żeby chociaż kulturalnie. Niby chcą blogów, a jak już są, to nie pomagają mu, tylko od razu krytyka.
4. Spory - autorzy zbyt często załatwiają swoje "ale" na blogu, a nie poza nim.Okej, jeśli coś dotyczy bloga, niech robią to na nim, tylko czy muszą robić to na shoutboxach lub na tyle głośno, by inni zrazili się do bloga? Najlepiej zrobić to mailowo, napisać w zakładce. Od tego chyba są maile, zakładki? A jeśli to sprawa, która dotyczy poglądów czy czegoś innego, to moim zdaniem.. bez sensu jest kłócenie się na blogu.
5. Nowi - dzisiaj ciężko jest autorom powitać postacie. Najczęściej robi się to względem tych zwyczajnych, które nie są jakieś specjalnie ciekawe, ale jak tylko na blogu pojawi się coś ciekawego, to strach skomentować, bo co? Wytłumaczcie mi ten paradoks, że stwereotypówki mają więcej komentarzy, niż te bardziej oryginalne. Nawet na zwyczajnych już to idzie, ale i tak różnica jest nadal widoczna. I niech nikt o uprzedzeniach rasowych mi nie mówi, bo wszyscy na tę chorobę nie cierpią.
6. Wymagania - autorzy lubią wymagać. Mają prawo chcieć, by blog miał poziom, ale nie mogą od administracji wymagać kompletnego ideału. Nie zapominajmy, że jesteśmy ludźmi i nie wszystko zrobimy tak, by dogodzić każdemu.
7. Zasady - jeśli na blogu wymaga się notek co jakiś czas lub zasady są bardziej rygorystyczne, by atmosfera była jak trzeba, to nagle ludzie się zniechęcają, bo wolą się skupić na watkach. Kiedyś posty fabularne były bardzo ważne, a teraz co? Zmusić do tego kogoś, to chyba już sztuka. Nie mówię, że są najważniejsze, ale sprawiają, że lepiej poznaje się postać. Nikt nie wymaga nie wiadomo ile stron w wordzie, ale czy dwie to tak dużo? Chociażby półtorej strony.
8. Zasady 2 - powiedzmy, że karta musi być dłuższa. To stanowi autorski problem, bo wszyscy chcą skupić się na tych wątkach. No tak, ale się nie skupiają, jednak pomijamy. Jeszcze rok temu, można było znaleźć na grupowcach karty obszerne, a teraz imię, nazwisko, zawód i co tam jeszcze. Liczy się albo fotka albo html. Macie w końcu określoną liczbę dni na napisanie karty i możecie ją przedłużyć, więc po co od razu na szybko, byle pisać? Nie wymawiajcie się tym, że nie umiecie pisać kart lub wolicie pokazywać postać w wątkach, bo i tak zazwyczaj tego nie robicie. Co do kart postaci, to uważam, że powinny mieć chociażby stronę w wordzie. I niech mnie ludzie hejtują, ale krótkie karty to nie rozwiązanie. Jak ktoś myśli, że jeśli napisze kartę poetycko i wymyśli coś, by nie napisać właściwie nic, to wcale nie jest dobry. Blogi grupowe mają rozwijać myślenie i warsztat pisarski, co nie? Karty postaci i notki fabularne to podstawy, a wątki są głównym założeniem. Założenie musi mieć jakieś podstawy.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o samą administrację, to ich błąd polega na dość szybkim zniechęceniu, jeśli widzą, że autorów jest mało lub nie starają się. Olewczy stosunek administracji może być spowodowany tym, iż dostrzegają niskie zaangażowanie autorów i myślą sobie "co za różnica, czy zadbam o bloga, skoro oni i tak mają to gdzieś". Nie obwiniam tutaj tylko autorów, bo administracja powinna wytrwale podchodzić do swojej pracy i wprowadzić zasady, no ale..
Wiem, że hejty na mnie będą niesamowite, ale wiem też, że jesteście kulturalnymi ludźmi i nie zabronicie mi się wypowiadać, skoro sami możecie, prawda? Bądźmy profesjonalni w tym, co piszemy do innych, bo na tym polega dyskusja na poziomie.
Konto anonimowe, bo naprawdę.. Nie chcę mi się plątać w kłótnie, jeśli takowe będą.
No to tego.
Usuń1. Stworzenie oryginalnej postaci nie jest trudne, tu się zgadzam, ale 90% dzisiejszych autorów poprzez "oryginalność" rozumie przeginanie w jedną lub drugą stronę, o czym zresztą wspomniałaś. Ale tu mają też się te wymagania, o których napisałaś później - za dużo chcemy od innych. Kilka lat temu wystarczył sam pomysł na wątek, postać kreowało się podczas pisania i wówczas wtedy można było być naprawdę oryginalnym. Poza tym, niektóre tematyki wymagają skrajnych postaci lub wybitnie nudnych, na przykład licea.
2. Wątki zależą w dużej mierze od, że tak to nazwę, poziomu obu autorów. Jednych zadowoli wpadnięcie na siebie, inni posuną się dalej, do wymyślania szeregu powiązań, ciągów przyczynowo-skutkowych. Tylko, pytam się, po co? Nie lepiej się wzajemnie zaskakiwać? Nie wiem, kiedy zaczęła się ta moda na relacje, kiedyś nie stanowiło problemu zaczęcie wątku od razu, a teraz takie zachowania podchodzą pod wielki wyczyn.
3,5, bo te punkty się ze sobą wiążą - jeśli namęczę się nad kartą, postaram się wymyślić jakąś w miarę sensowną postać, a przez godzinę dostanę jeden komentarz, to dlaczego kogokolwiek dziwi, że szybko zrezygnuję? Teraz więcej czasu zajmuje autorom rozmawianie (kłócenie się) na shoutboxie, a nie witanie nowych. Nie mówię, że wszyscy to robią, ale sama niejednokrotnie zaobserwowałam, że na sb tłum dyskutuje, a pod nową kartą cisza.
4 - bo niektórzy autorzy to atencyjne dziwki, za przeproszeniem. Po co załatwić coś po cichu, skoro można wciągnąć w to połowę bloga, zrobić mega aferę i się cieszyć ze splendoru. A później tylko patrzeć, jak autorów mniej, bo atmosfera do bani.
6 - omówiłam wyżej, powtarzać się nie będę.
7 - sądzę, że autorzy nie chcą pisać notek ze względu na brak odporności na krytykę, zwłaszcza że teraz doświadczyć jej można głównie od wszechwiedzących anonimów, a i ta będzie tylko zwykłym hejtem. Ba, autorzy nie zawsze krytykę i hejt rozróżniają, więc nawet jeśli na końcu dopiszą "przyjmę krytykę na klatę!", to się majestat obrazi, gdy wytkniesz błędy.
No i lenistwo. Po co pisać notki, skoro można gawędzić na sb.
8 - długa karta nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem, bo a) mało kto takowe czyta, b) niektórzy naprawdę nie umieją zdobyć się na lanie wody tylko po to, żeby wrzucić kilometrowe wypociny. Ja jestem taką osobą, im dłuższą kartę mam napisać, tym większą beznadzieją mi się wydaje, ale podziwiam tych, którzy mogą rozwlec się z historią na kilka stron.
Też z anonima, z podobnego powodu, mnie chyba w blogosferze nie lubią.
Dobrze, że chociaż jedna osoba się ze mną zgadza w miarę w tym, co piszę, bo serio... W dzisiejszej blogosferze jest źle dlatego, bo ludzie uwielbiają sobie utrudniać. Za bardzo zależy im na blogowym fejmie, zamiast na pisaniu i wątkowaniu.Nie wiem, z czego to wynika, ale idiotyczne są te wszystkie nowości. Według mnie to, że na Spisowniku chociażby shoutbox nie istnieje, to świetna rzecz, bo autorzy zbytnio się do niego przywiązują. Potrafią udzielać się tylko tam, a jak nie ma shoutboxa, można pomyśleć, że blog jest opuszczony. Wiele blogowego zła należy właśnie do nich, wcale nie ułatwiają autorskiej komunikacji tylko robią adoracyjne kółeczka i przez to inni boją się odzywać lub są nie witani.
Usuńniestety, ludzie nie lubią pisać notek, bo często też ich nikt nie czyta i/lub nie komentuje. wiele razy czegoś takiego doświadczyłam. to naprawdę jest nieprzyjemne, napracować się, a później zostać olanym, podobnie jak z kartą postaci.
UsuńPrzyznajmy w końcu, że to była wina Bogdana i Grahama - tacy jak oni niszą blogosfere.
OdpowiedzUsuń*One, jak już.
UsuńTacy jak one.
UsuńKto to w ogóle jest?
UsuńPrzepraszam, jestem tylko atencyjną dziwką, gdzieś muszę żebrać o uwagę, anonimku. :*
Usuńboski i niepowtarzalny graham coxon
Bo najlepiej zrzucić na kogoś, kogo się nie lubi całą winę '-' Jeżeli już kogoś winimy to wszystkich, bo każdy przysłużył się do upadku blogosfery. Szczególnie anonimy, które pozostawiają bezsensowne i nic nie wnoszące komentarze, bo albo się nudzą i chcą pokazać ile to mają odwagi, albo są zwyczajnie zazdrosny. A jeżeli nie lubisz tych autorek, zachowaj to przynajmniej dla siebie i nie ogłaszaj temu całemu światu, bo naprawdę mało kogo to obchodzi, a tylko sprawiasz, że w blogosferze panuje jeszcze bardziej chujowa atmosfera, na którą wszyscy tak narzekają.
UsuńJako anonim od tego długiego elaboratu od wszelkich komentarzy obraźliwych odnośnie bloggerów - ucinam się. Nikogo nie wymieniam z nicka i nie zamierzam. Każdy ma prawo komentować moje słowa jak mu się podoba, ale nie biorę za to odpowiedzialności.
UsuńLudzie, to wy nie wiecie, że podobno Bogdan i Graham to jedna osoba? ;o
UsuńZnam obie, na pewno to nie jest jedna osoba ._.
UsuńJasne, pewnie jesteś jedną z członkiń "ich" wspaniałego kółeczka :)
UsuńOczywiście, jakżeby inaczej! W innym wypadku tak zażarcie bym ich nie broniła, czyż nie? :) Bo to, że je znam i z nimi rozmawiam niewątpliwie zalicza mnie do ich kółeczka. W takim razie musiałabym być wśród kilkunastu innych kółeczek, bo znam także inne autorki/autorów i utrzymuje z nimi kontakt.
UsuńMów co chcesz, wielu autorów wie swoje :) Przynajmniej nie zawala blogspota swoimi głupimi postaciami.
Usuńbogdan i graham to jedna osoba, są dowody - tak samo chujowe karty postaci i same postacie :)
UsuńA czemu nie czepiacie się takich autorów jak np. Volfeusz, słynny powód miliarda spin w blogosferze?
UsuńOn tak nie zepsuł blogosfery i ma swoich "wielbicieli" :)
UsuńMoże i nie, ale z całą pewnością narobił wokół siebie nieprzyjemnego szumu, jego postacie są nudne, bo cały czas klepie jeden schemat - jak nie Żyd to znudzony pianista. Bez obrazy dla Żydów, bo nie będę przecież głośno wyrażać jakichś poglądów, o których mówi się po cichu. Nikt jakoś jego nie rusza, a lepszych autorów - wręcz przeciwnie.
UsuńNazywasz Bogdana i Grahama "lepszymi"? Oni też ciągle z tym samym, jak nie jacyś idioci, to pseudo zakochańce albo inne ofermy :)
UsuńI wielu innych autorów, których nie będę wymieniała z nazw? Blogosfera nie ogranicza się tylko do tych dwóch autorek, jest mnóstwo innych osób, które niekiedy jeszcze bardziej niszczą blogosferę. Prawda jest jednak taka, że każdy czepia się tylko tych, których z jakichś powodów nie lubi. Jak już mówiłam, jeżeli ich nie lubicie to zostawcie to dla siebie albo skontaktujcie się ze sobą nawzajem i prywatnie sobie je hejtujcie.
UsuńGraham ma poziom, przynajmniej według mnie. Oryginalniejsze postacie, niż te oklepane merysujki czy tam garystulejki, ja pierniczę. Hejtować - pełno ludzi, ale docenić - ni ma komu.
Usuńjesteście tak samo nudni jak i one
UsuńTu jest internet i wolność słowa, złotko :) Poza tym nie autorkI, tylko autorkĘ, tak trudno zauważyć, że ich postacie i styl są praktycznie identyczne?
Usuńzamknij ryj i przestań go tak ciągle cieszyć złotko
UsuńPopieram, Złotko. Nie ciesz tak ryja.
UsuńPodbijam, nie ciesz mordy.
UsuńOo, przybyła reszta kółka adoracji :)
UsuńKółko Adoracji Spinających Dup - raczej to twoja rola.
Usuńnie po prostu mnie wkurwiasz debilko. zazdrosna jesteś? kup sobie maść na ból dupy.
UsuńJa tylko mówię, jak jest :)
UsuńZazdrosna? Hahahahahahahahahahahhahhaahahhaaha. Jakby było o co :)
UsuńJesteś taki/a pewny/a i tak bardzo spinasz o to dupsko, to napisz prywatnie do Graham i tam hejtuj jej idiotów, pseudo zakochanców i inne ofermy, odważniaku, bo na konstruktywną krytykę cię chyba nie stać.
UsuńPo co, skoro wszystkiemu zaprzeczy? :) Zresztą od kiedy tak jej bronicie, skoro jakiś czas temu dużo osób ją hejciło? Świętoszki :)
UsuńBardzo dobrze powiedziane. Jak się ma coś do kogoś, to prywatnie mu to wytknąć, a nie robić burdel na pół blogosfery i szum wokół siebie oraz swoich wątpliwych racji.
UsuńTo ja na zakończenie powiem tylko, że nawet nie wiecie, jak byle gównem łatwo was strollować, drodzy autorzy :) Trochę więcej dystansu, bo przez takie podejście niszczy się blogosfera.
UsuńA co nam do tego, że jakiś czas temu dużo osób ją hejciło? Marne te twoje "argumenty".
UsuńSkoro wszystkiemu zaprzeczy - po cholerę wojujesz tutaj, skoro już sam/a uznałeś/łaś, że to nic nie da?
Aha, teraz udawanie, że to była prowokacja. Jak bardzo nisko trzeba upaść, by robić coś takiego? Nie wiem, ale gratuluję niskiego ilorazu inteligencji.
UsuńTyle hejtu w całym mieście...
UsuńA tak serio to dajcie spokój, nakarmiłyście trolla, klasycznie. :D
Jak dla mnie... Nawet trolle umieszczają w Internecie bardziej sensowne wypowiedzi, niż to coś.
UsuńTrollować trzeba jeszcze choć trochę potrafić, to było pisanie bzdur i późniejsze zasłanianie się prowokacją, niby jestem taki lepszy od was, bo to wy dałyście się nabrać!!!.
UsuńAle niech się dziecko cieszy z chwili uwagi.
Jestem autorem anonima z 20:08 i przyznaje, ze to nie byl troll, ale w sumie nie na waszej reakcji mi zalezalo. Sam nie mysle, ze Graham i Bogdan to jedna osoba, nie obchodza mnie takze za bardzo ich postacie (choc milion postaci tych samych autorow na jednym blogu to irytujacy widok), ale o zachowanie. Zarowno jedna jak i druga nie umieja sie zachowc na shoutboxie i byc moze nie wymyslily jeszcze, zeby zalozyc bloga TYLKO dla siebie, skoro i tak pisza tylko ZE SOBA.
UsuńZeby nie bylo tak ostro, to moim zdaniem Bogdan trzyma jeszcze jakis tam poziom, aczkolwiek moglaby przestac udawac faceta na perukarni, bo to juz jest zbyt ewidentne.
Co do volfeusza, to sie nie wypowiem, bo nie bylo mnie przy jakiejkolwiek klotni o niego i wcale mi sie nie wydaje aby psul blogosfere - pisze w miare poprawnie, wita nowych, wyskakuje z pomyslami ulepszenia bloga, na ktorym akurat bloguje, w kulturalny sposob poprawia czyjes bledy - w przeciwienstwie do tych, ktorzy go hejca.
Pokaż mi GDZIE piszę tylko z bogdanem, skoro bogdana w blogosferze nie ma jakoś od zeszłego roku, bodajże marca. :D Żeby wypowiadać się mądrze, trzeba też coś wiedzieć, anonimku, a najwyraźniej nie wiesz nic.
UsuńBTW, świetna teoria, bogdan facetem w peruce, bujną masz wyobraźnię. :D
Ciekawe kto to jest slimane, pewnie twoja kolejna jazn, krowo.
UsuńPewnie, nie mam życia, to wrzucam moje nudne postacie z multikont i czekam na komcie, a jak ich nie dostaję, to piszę sama ze sobą wątki. :/
UsuńJebać was wszystkich. Co do jednego! Wątki już dawno temu przestały się liczyć, prawie każdy siedzi z przyzwyczajenia. Jebać was. Spierdalam stąd.
Usuńuuu, goździk się wkurzył.
UsuńGoździki to masz w ciasteczkach.
UsuńTakie anonimki wiedzą po prostu najlepiej wszystko o innych autorach, a różnica między anonimem-hejterem a anonimem-komentatorem jest duża, jeśli chciałoby się wytknąć anonimowość nam wszystkim.
OdpowiedzUsuńNie wiem kto to bogdan i graham, ale wiem jedno - aż szkoda patrzeć na to co się teraz dzieje w blogosferze. Skąd w autorach tyle złości?
OdpowiedzUsuńPoczątkowo nie chciałam tu nic pisać, żeby nie nakręcać kłótni. Ale nie mogę. Zwyczajnie nie ździerżę.
UsuńWszyscy jesteśmy z jednej branży. Wszyscy piszemy na blogach, tak? To może trzymajmy się razem, zamiast dawać sobie po twarzach jak rozzłoszczone latawice. Jeżeli, Anonimie, uważasz, że ktoś źle pisze, to mu o tym powiedz. Po cichu, prywatnie i kulturalnie.
Robi nam sie w blogosfesze burdel, bo wszyscy narzekamy, zamiast sobie pomagać.
Chcę stworzyć nowego grupowca, ale chcę mieć również pewność, że znajdą się na takowego chętni. Mam tu na myśli miasto fikcyjne, którego najważniejsze miejsca byłyby opisane, a autorzy mieliby możliwość współtworzenia tego wszystkiego. Regulamin byłby pewnie dość szczegółowy, żeby przyciągnąć ludzi, którzy mają pewność, że chcą brać w tym udział i na pewno będą pisać, a zniechęcić tych, którzy szybko znikają. Nie chcę kolejnego sezonowca.
OdpowiedzUsuńCo o tym myślicie?
Ja bym się pisała, a co :D
Usuń@Szatanizm
OdpowiedzUsuńMyslimy, my, Anonimowy, ze to juz bylo. Byly miasta ze szczegolowymi regulaminami, byly piekne deklaracje stworzenia grupowca, ktory przetrwa dlugo. Szkoda, ze deklaracje nie odnalazly swojego odzwierciedlenia w rzeczywistosci. Jesli sadzisz, ze ty podolasz i twoj blog przetrwa, to super, tworz, trzymam kciuki. Ale zastanow sie, czy warto tworzyc cos nowego czy pomoc w rozwijaniu tego, co juz istnieje. Bo w sumie co za roznica, fikcyjne, ale nie fantastyczne miasteczko czy Amsterdam, Paryz? Inne miejsca, inna kultura itp., ale ludzie wciaz podobni.
Poza tym piszesz o miejscu, w ktorym wreszcie bedzie mozna pisac przez dlugi czas, bo grupowiec powinien dlugo przetrwac. Kojarze twoj nick i cos mi sie wydaje, ze sama zapisujesz sie na wiele blogow, a za wiele potem nie piszesz. Moza warto najpierw zastanowic sie nad soba?
Ale, tak jak wyzej napisane, jesli naprawde myslisz, ze twoj pomysl zrealizujesz dokladnie tak jak chcesz i to cos bedzie czyms wiecej niz sezonowcem, rob. Zycze powodzenia (bez ironii).
Dziękuję za odpowiedź, serio. Trochę przynajmniej ostudziłaś/eś mój zapał i przynajmniej nie będę się rwać do zrobienia czegoś, co nie miałoby sensu, bo by upadło.
UsuńJeszcze sobie to pięćdziesiąt razy (albo więcej) wszystko przemyślę.
To co, są chętni na bloga toczącego się po apokalipsie/w czasie jej trwania?
OdpowiedzUsuńNa apokalipsę pisałabym się jak najbardziej! I raczej w trakcie jej trwania niż po.
UsuńBo mam jeszcze taki pomysł, by zrobić coś jak w "STALKER: Zew Prypeci", z tym, że akcja dotyczyłaby życia ludzi, którzy przeżyli apokalipsę, byłyby też tam jakieś mutanty i inne zombie, które dodawałyby nieco koloru do jakże nudnego życia ocalałych. :)
UsuńTo już zależy od rodzaju apokalipsy, mogą być same zombie, przy wojnie nuklearnej warto uwzględnić skażenie i nuklearną zimę, dodatkowo dlaczego by nie mutanty :D to już zależy od twojej koncepcji
UsuńChciałabym też wiedzieć, co mają na ten temat do powiedzenia inni autorzy. :)
UsuńZombie, zombie, wszędzie zombie. Byłabym za jakimś urozmaiceniem, mutanty fajnie brzmią :D
UsuńA ja z kolei nie wiem czy mutanty + zombie to nie jest zbyt dużo. Ale proszę tylko by blog był porządnie zrobiony. Vivus Exitium jest doskonałym przykładem świetnie zrobionego bloga w tej tematyce. Wielka szkoda, że zarówno autorzy jak i administracja nie zrobili nic by nie upadł.
UsuńNie widzę mojego komentarza, pewnie został usunięty albo magicznie zniknął, ale kiedyś założyłam Last War - powodem apokalipsy byli kosmici, w szczegóły teraz wdawać się nie będę. Wiem, że źle się za to zabrałam, ale po czasie dotarło do mnie kilka kwestii i skłaniałabym się bardziej do przywrócenia LW (z poprawkami), zamiast brania się za nowy projekt.
UsuńNie wiem, czy ktokolwiek z was czytał serię "Świat po wybuchu" Julianny Baggott. Tam były ciekawe przykłady mutantów;)
UsuńNudne i tyle. Nie, żeby coś, ale tematyka niefantastyczna bardziej interesuje innych.
UsuńRadziłabym nie przekombinować. Nie każdy czytał książkę, a najprostsze rozwiązania są najlepsze. Niewielu autorom będzie się chciało dokładnie zagłębiać w temat, lepiej bazować na tym co znają z filmów czy seriali. Wtedy jest znacznie większy odbiór niż jeżeli rzucimy im opracowanie z książki której sporo osób nie widziało na oczy.
UsuńW takim razie, skoro najwyraźniej chętnych byłoby sporo, w ferie zabiorę się za takiego bloga. :)
UsuńMoże jakiś blog na podstawie serialu Chirurdzy? :D Nie wiem czy coś już takiego było:)
OdpowiedzUsuń